Lot Ikara

Artystki i artyści:

Zofia Adamiak

Joanna Adamczewska

Mirosław Bałka

Andrzej Bembenek

Agnieszka Błędowska

Andrzej Bobrowski

Joanna Cybichowska-Głuszek

Radek Czarkowski

Jacek Dłużewski

Jarosław Dzięcielewski

Stefan Ficner

Magdalena Gryska i Zofia Adamiak

Magdalena Gryska

Paweł Janczaruk

Michał Jankowski

Jarek Jeschke

Helena Kardasz

Anna Kraśko

Dorota Komar-Zmyślony

Paulina Komorowska-Birger

Stanisław Kortyka

Marek Lalko

Alicja Lewicka-Szczegóła

Tomasz Sikorski

Karolina Spiak

Marian Stępak

Karolina Wiktor

Tomasz Wilmański

Ryszard Woźniak

Kurator:

Magdalena Gryska

Wojciech Kozłowski

Miejsce:

BWA Zielona Góra

12 września – 04 października 2020

Wystawa poświęcona pamięci Zenona Polusa towarzyszy Biennale Zielona Góra 2020



„Lot Ikara” to wystawa poświęcona pamięci Zenona Polusa (1953-2013), artysty i organizatora życia kulturalnego Zielonej Góry. Trudno przecenić jego dorobek, jeśli wziąć pod uwagę, że był on współtwórcą Instytutu Sztuk Wizualnych UZ, miejsca które od 1992 roku wykształciło wielu znanych dziś plastyków, współtwórcą i wieloletnim kuratorem Biennale Sztuki Nowej (1985-1996), wybitnym twórcą, autorem licznych rzeźb, obrazów, instalacji, grafik, rysunków, projektów, wykładowcą akademickim. Wystawa jest prezentacją różnorodnych postaw artystycznych – jego przyjaciele, znajomi, współpracownicy i wychowankowie pokazują prace czasem ściśle związane ze swoimi relacjami z Polusem a czasem swobodnie odnoszące się do jego twórczości, osoby, biografii.

Ten hommage dla Zenona Polusa jest przypomnieniem człowieka, bez którego nie miałaby miejsca kontynuacja idei „Złotego Grona” i Biennale Sztuki Nowej, – przekrojowych wystaw poświęconych sztukom wizualnym w Zielonej Górze. „Lot Ikara” odbywa się jako część Biennale Zielona Góra, nowej wspólnej inicjatywy Uniwersytetu Zielonogórskiego, Urzędu Miasta Zielonej Góry, Fundacji Salony, Muzeum Ziemi Lubuskiej i galerii BWA, która rozpocznie się 15 października i będzie prezentacją artystów podejmujących refleksję nad palącymi problemami współczesności.

— Magdalena Gryska



Sztuka już jest, zanim ją pomyślimy.

(…) Ich miasto – płat kory w labirynt poryty,
Co – martwy – od pnia się odkruszył.
Ich państwo – garść wysp dryfujących w błękity,
Istnienie ich – trucht karaluszy.
Chmur karki pokorne rozpędzam rozpędem,

Gdzieś za mną wiatr wyje jak pies;
Nie pytam o drogę, dróg szukać nie będę –
Ja sam jestem drogą za kres!1

Gdy z perspektywy czasu myślę o Zenonie Polusie, nasuwa mi się określenie:  artysta schowany. Istotę działania stanowił dla niego nie cel, lecz samo działanie. Wiedział, że nie  wybierając się nigdzie, może ruszyć w drogę w każdej chwili i w dowolnym kierunku.

Tę wieczną gotowość do takiego podróżowania nazywał wolnością, autonomią, niezależnością. Tak widziany przez Niego świat sztuki Lyotard opisywał jako świat wyczerpanych pomysłów, skończonych interpretacji, jako świat skostniały i nic nie wnoszący do zmieniających się trendów we współczesnej kulturze. Zenon często się do  takiej właśnie interpretacji odwoływał. Podobnie jak niektórzy artyści, kontestujący zastany porządek, proponował swego rodzaju manifestację, którą określiłabym jako sztukę cofania się. Oddalał się a jednocześnie zbliżał  do sensu, z którym jednak nie każdy mógł się zgodzić.

Warto spojrzeć na Artystę przez pryzmat poniemieckiego domu w Kosobudkach, który był jego kryjówką i spełnieniem, ale jednocześnie odejściem, odseparowaniem się od sztuki, bo w niej –  jak twierdził – nie było dla niego miejsca. Właśnie tam, w puszczy, z dystansem patrzył na świat. Wiedział, że bycie w świecie to gra, której reguł nie był w stanie akceptować. 

* * *

Przeglądając prace Zenka – jego rysunki, szkice, karteczki – znalazłam zapis śladu drogi ślimaka po deskach pomostu zbudowanego nad brzegiem Pliszki. Wzruszył mnie ten lapidarny zapis momentu drobnego istnienia. Ślad z pozoru nieistotnej chwili. Kreska za kreską, minuta za minutą, ślimak przemieszcza się. Artysta potrafił dostrzec w tym moment szczególny, wartościowy, jedyny. Pomyślałam, że ten drobny szkic mówi o Nim zaskakująco wiele. 

Inna, poruszająca w swojej prostocie, szczególna praca, to Wysoka fala nad Pliszką. Zbudował z patyków konstrukcję, budowlę, falę – która nie miała odbiorców. Zrobił to dla natury, dla ptaków i zwierząt. Taki „most” i „nie-most”, nie łączy się z żadnym brzegiem, nie można na niego wejść, jest czystą kompozycją pozbawioną sprecyzowanych funkcji, a jednocześnie stanowiącą projekcję emocji, odwołujących się do naszego przelotnego wzruszenia. Powstanie Wysokiej fali było momentem refleksji Artysty nad istotą i sensem tworzenia, kreowania swoistego rodzaju sztuki dla sztuki, istniejącej bez publiczności. 

Skrzydło Ikara to instalacja, która była dla Zenka powołaniem nowej jakości. To jednocześnie dom, skrzydło, schronienie i lot. To również pytanie o obiekt, o miejsce, o przestrzeń, o fenomen obecności. To pytanie o tożsamość samego obiektu, który zatrzymał się gdzieś na progu poszukując swojego znaczenia i funkcji. Polus uważał za możliwe odrzucenie sztuki na rzecz czegoś, co ma  znacznie większe możliwości – a mianowicie idei, którą należy rozumieć jako zespół koncepcji dających w sumie zupełnie nowy obraz rzeczywistości, która nie przestaje nas zaskakiwać i zadziwiać. 

Różnica między naturą a kulturą tylko pozornie wydaje się trwała i niewzruszona. W rzeczywistości jest niejasna, nieoczywista, wymykająca się wartościowaniu. Jest nierozerwalnie związana z istotą człowieka. Ilekroć człowiek zaczyna mówić o naturze, próbuje nadawać nazwy przedmiotom i zjawiskom natury – chwyta ją w siatkę kulturowych pojęć i znaczeń. Poszukiwania Zenka dotyczyły nie tylko nowych sposobów istnienia artysty i jego dzieła, znajdowania i pozyskiwania dla niego nowych przestrzeni, ale przede wszystkim nowych środków artystycznego wyrazu. Odrzucając zbędną narrację, anegdotyczne treści, na rzecz czystych form, podkreślał On samoistność sztuki.

W swej postawie twórczej Zenek wycofywał się z wcześniej zajmowanych pozycji, jakby wszystko co było sztuką zdewaluowało się dla Niego. Nie chciał ponosić już żadnej odpowiedzialności za znaczenie i sens, nie chciał interpretować rzeczywistości, ani tworzyć jej modelu. Pisał: zainteresowanie naturą, to nie tylko obcowanie z nią lub obrona jej zasobów; to przede wszystkim spontaniczne, niewymuszone reakcje mogące wyzwolić w człowieku to, co świeże, oryginalne, dobre, czyli jego własne. 

Natura stanowiła dla Niego szansę na utrwalenie czy wręcz odnalezienie autentyzmu w byciu artystą. Naturalność wyrażał spontaniczną zdolnością „świeżego” postrzegania otoczenia, utrzymania intensywnego i zmysłowego kontaktu z naturą i ludźmi.

***

Artyści zaproszeni do wystawy Lot Ikara to twórcy z różnych okresów aktywności artystycznej Polusa, bliżsi i dalsi przyjaciele, artyści  towarzyszący mu od czasów wyboru własnej drogi twórczej, znajomi, współpracownicy oraz twórcy, którzy pamiętają czasy pierwszych edycji Biennale Sztuki Nowej. Ponadto znaleźli się tutaj także artyści, którzy widzieli Zenona z oddalenia, bez bliższej relacji obserwowali jego działalność artystyczną, naukową czy dydaktyczną. Każdy z nich inaczej pamięta jego lot, ma w sobie inne o Nim  wspomnienia.  


1 Jacek Kaczmarski, 24.8.2000