Paulina Komorowska-Birger
Skrzydło wiatraka
skrzydło wiatraka, ulotka, szkło, fragment filmu "Ściana płaczu"
Zenon Polus: artysta, pedagog, dyrektor, kolega – Zenek.
Trudne relacje, tak bym określiła naszą znajomość.
Reprezentował wyraźną postawę artystyczną, której jednym z kluczowych drogowskazów był Joseph Beuys. Bezkompromisowość w sztuce oraz liczne kompromisy w pracy, związanej z pełnieniem obowiązków zastępcy Dyrektora Instytutu Sztuki i Kultury Plastycznej, stanowiły w moim odczuciu zasadnicze cechy Jego osobowości.
Dobór artystów współtworzących Instytut Sztuki i Kultury Plastycznej - dokonany dzięki intuicji, wiedzy i determinacji Zenka, a co za tym idzie moja współpraca z Nimi - kształtowały moje postrzeganie sztuki.
Pozostawiony przez Prezesa Firmy ANMET, fragment śmigła z turbiny wiatrowej na parapecie gabinetu Dyrektora Instytutu Sztuk Wizualnych, skojarzył mi się z pracami Zenka Polusa. Paradoksalnie od 1999 roku, w tym gabinecie raz po raz zajmuję miejsce Zenka. Nadal korzystam z czarnego skórzanego fotela,
w którym niejednokrotnie Go widywałam.
Fragment śmigła, ulotka rekrutacyjna z fotografią grupy najbliższych Kolegów (zredukowanych do Katedry Sztuki i Kultury Plastycznej), fragment filmu z pierwszego wernisażu w domu przy Mieczykowej 7 (gdzie Zenek Polus gra na trąbce) oraz kopczyk szklanych nitek. To są moje wspomnienia tamtych czasów - czasów ciekawych, intensywnych, pełnych spontaniczności, ambitnych projektów artystycznych (również tych niezależnych poza miejscem zatrudnienia), budujących świadomość miejsca, z którym zdecydowałam się związać na blisko 30 lat oraz niezależność artystyczną, którą dzięki temu miejscu zyskałam.
Skrzydło wiatraka
skrzydło wiatraka, ulotka, szkło, fragment filmu "Ściana płaczu"
Zenon Polus: artysta, pedagog, dyrektor, kolega – Zenek.
Trudne relacje, tak bym określiła naszą znajomość.
Reprezentował wyraźną postawę artystyczną, której jednym z kluczowych drogowskazów był Joseph Beuys. Bezkompromisowość w sztuce oraz liczne kompromisy w pracy, związanej z pełnieniem obowiązków zastępcy Dyrektora Instytutu Sztuki i Kultury Plastycznej, stanowiły w moim odczuciu zasadnicze cechy Jego osobowości.
Dobór artystów współtworzących Instytut Sztuki i Kultury Plastycznej - dokonany dzięki intuicji, wiedzy i determinacji Zenka, a co za tym idzie moja współpraca z Nimi – kształtowały moje postrzeganie sztuki.
Pozostawiony przez Prezesa Firmy ANMET, fragment śmigła z turbiny wiatrowej na parapecie gabinetu Dyrektora Instytutu Sztuk Wizualnych, skojarzył mi się z pracami Zenka Polusa. Paradoksalnie od 1999 roku, w tym gabinecie raz po raz zajmuję miejsce Zenka. Nadal korzystam z czarnego skórzanego fotela, w którym niejednokrotnie Go widywałam.
Fragment śmigła, ulotka rekrutacyjna z fotografią grupy najbliższych Kolegów (zredukowanych do Katedry Sztuki i Kultury Plastycznej), fragment filmu z pierwszego wernisażu w domu przy Mieczykowej 7 (gdzie Zenek Polus gra na trąbce) oraz kopczyk szklanych nitek. To są moje wspomnienia tamtych czasów - czasów ciekawych, intensywnych, pełnych spontaniczności, ambitnych projektów artystycznych (również tych niezależnych poza miejscem zatrudnienia), budujących świadomość miejsca, z którym zdecydowałam się związać na blisko 30 lat oraz niezależność artystyczną, którą dzięki temu miejscu zyskałam.
„Lot Ikara” jest pierwszą wystawą poświęconą pamięci Zenka, inicjującą powrót do tradycji zielonogórskiej imprezy o charakterze biennale sztuki współczesnej, której jednym z pomysłodawców i organizatorów w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia był Zenon Polus.