Alicja Lewicka-Szczegóła
O.L.A.H.
obiekt, technika mieszana, 2020
***
Pierwszy raz spotkałam się z Zenkiem w Zielonej Górze w 1992 roku. Kończyłam wtedy studia w Poznaniu, gdzie – przez szczęśliwy jak się okazało przypadek – dowiedziałam się o tym, że jest animatorem powstałego na WSP Instytutu Wychowania Plastycznego, który wciąż jest w trakcie budowania swojego zespołu. Na Wiśniową przyjechałam rano, nie wiedząc, że Zenek zwykł rozpoczynać swoją pracę około jedenastej, wiec miałam dostatecznie dużo czasu, żeby poznać wszystkie lipy, morwy i topole rosnące w pobliżu wtedy jeszcze bardzo skromnej siedziby Instytutu. Jak się okazało, w tym samym roku, do konkursu zgłosiło się jeszcze kilkoro młodych artystów, z których większość do dzisiaj współtworzy kształt obecnego Instytutu Sztuk Wizualnych. Już pracując, spotykaliśmy się często i rozmawialiśmy, prawie zawsze po ukończonych zajęciach – nieformalnie, ale wciąż o pracy i planach. Zenon nie umiał inaczej. Tu, począwszy od lat 90. przeżywałam najbardziej intensywne znajomości, przyjaźnie, kształtowałam się jako artystka, pedagog i organizator. Mam pewność, że bez Zenka, środowiska jakie zbudował, jego świadomości i poczucia misji, czym potrafił inspirować – nie byłabym tą samą osobą. Instytut był jego sensem i dziełem życia. Był, jest i pozostanie ważny dla mnie.
Wspominam trudne lokalowe początki Instytutu, ale zarazem bardzo silną i kreatywną atmosferę wspólnych działań, wspieraną przez grupę wybitnych artystów z całej Polski, których Zenek potrafił zachęcić do pracy w Zielonej Górze. Wydawało się, że tak będzie zawsze…
Nie mam żadnej pracy Zenka, zostały jedynie zdjęcia, kartka z ostatniego Biennale Sztuki Nowej z enigmatycznym tekstem i pożyczona laska, której już nie zdążyłam mu oddać.
Zielona Góra, 20 sierpnia 2020 r.