Nicholas Grafia & Mikołaj Sobczak

FOT. PAWEL JANCZARUK

Dziś, w obliczu kryzysu społeczno-ekonomicznego na nowo kwestionuje się podmiotowość osób tworzących społeczność LGBTQ, co można rozpatrywać jako jedno z „wyimaginowanych zagrożeń społecznych” XXI wieku w kontekście miejskim, bo gdzie, jeśli nie na ulicach miast, głoszone są najważniejsze manifesty zmarginalizowanych ciał i głosów1. Można sobie wyobrazić, że w najbliższym czasie, w opozycji do „stref wolnych od ideologii LGBT”, hasła akceptowanego i wykorzystywanego szczególnie we wschodniej części kraju, wiele miast uzna się za otwarte i tolerancyjne — z dużym prawdopodobieństwem jednym z nich będzie Zielona Góra. Czy to wizja, która wszystkim pasuje? A może ta deklaracja otwartości jest tylko skrzętnie ukrywanym konformizmem?

W podtytule Biennale Zielona Góra pojawia się słowo „przyszłość”, nie tylko jako wyraz optymistycznej (bo tej przyszłości może wcale nie być) obietnicy, ale też w formie odniesienia do hasła jeszcze do niedawna promującego Zieloną Górę jako „Miasto Przyszłości”. Może to trudność w odczytaniu, jak ta wizja miałaby się ziścić, sprawiła, że slogan wyszedł z użycia. A może oznacza to, że czas przyszły już się wydarzył? Jeśli tak, to jakie były założenia? Raczej nie chodziło o zlikwidowanie ruchu samochodowego w centrum miasta (to nastąpiło w latach sześćdziesiątych XX wieku) lub powrót do koncepcji przedstawionych podczas niemal zapomnianej prezentacji Międzynarodowej Grupy Architektura Przyszłości (GIAP) na jednej z pierwszych edycji Złotego Grona (1967). Dziś, po latach od tamtych wydarzeń, gdy Rada Miasta deklaruje poparcie dla ruchów równościowych, w tym przyjazność wobec społeczności LGBTQ, kusi, by znów sprawdzić aktualność tego hasła.

Duet artystów Nicholas Grafia i Mikołaj Sobczak prezentuje spektakl zatytułowany Pokoje (2020). W czasie performansu przywołują na jednej scenie płynnie przenikające się wydarzenia i miejsca z przeszłości. Artyści nawiązują m.in. do pandemii, wskutek której, w jeszcze większym stopniu niż to było wcześniej, usuwane są z pola widzenia osoby i tak od pewnego czasu pozostające niemal niewidoczne. Narracja performansu ma formę kolażu, gdzie każda scena z osobna przywołuje zapomniane wydarzenia związane ze stawianiem oporu wobec opresyjnego systemu i walką o równouprawnienie, rozgrywającą się nierzadko w prywatnych mieszkaniach.

Nicholas Grafia & Mikołaj Sobczak,
Pokoje, performans piątek 16.10, godz. 19
Lubuski Teatr w Zielonej Górze, Sala Kameralna

1. Łukasz Drozda, Dwa tysiące. Instrukcja obsługi polskiej urbanizacji w XXI wieku, Bęc Zmiana, 2018, s. 16, s. 142.

Nicholas Grafia (ur. 1990) i Mikołaj Sobczak (ur. 1989) tworzą performanse oraz działania dokamerowe, w których dotykają zmarginalizowanych lub przemilczanych bohaterów i historii związanych z ruchami na rzecz równouprawnienia. Grafia ukończył Kunstakademie Düsseldorf w pracowni Dominique Gonzalez-Foerster, wcześniej studiował w Kunstakademie Münster oraz British, American and Postcolonial Studies na Uniwersytecie w Münster. Sobczak ukończył studia w Pracowni Działań Przestrzennych Mirosława Bałki w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a także w pracowni Aernouta Mika w Kunstakademie Münster. Ich wspólne realizacje były prezentowane m.in. w Museum Ludwig w Kolonii, Kunsthalle Düsseldorf, Kunstverein für die Rheinlande und Westfalen w Düsseldorfie, Dortmunder Kunstverein, galerii Capitain Petzel w Berlinie oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. W najbliższej przyszłości artyści będą pokazywać swoje prace w Haus der Kulturen der Welt w Berlinie, a także w ramach Moscow Biennale.